Wydawać się może, że ucieczka z miejsca wypadku, czy w ogóle ucieczka z miejsca przestępstwa to de facto najłatwiejszy sposób uniknięcia odpowiedzialności karnej. Perspektywa ta choć na pierwszy rzut oka kusząca, niesie za sobą więcej negatywnych konsekwencji niż mogłoby się wydawać. Krótko mówiąc nie jest to dobre rozwiązanie, dlaczego? O tym poniżej.
Zacznijmy od przypomnienia kiedy mamy do czynienia z przestępstwem spowodowania wypadku drogowego. Przestępstwo to opisane jest w art. 177 k.k. :
„§ 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157, § 1,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
W nieco bardziej syntetycznej formie, przestępstwo to popełnia uczestnik ruchu (może być nim także pieszy), który naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu, w efekcie czego spowodował wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała trwające powyżej dni siedmiu np. złamała rękę, lub obrażenia poważniejsze.
Dlaczego „hit and run” nie jest dobrym rozwiązaniem?
Przede wszystkim sprawca, który uciekł z miejsca wypadku naraża się na karę pozbawienia wolności w wysokości wskazanej w cytowanym przepisie zwiększonej o połowę, czyli nawet do lat 12 !
Ponadto zależnie od skutków spowodowanego wypadku, sąd orzeknie zakaz prowadzenia pojazdów co najmniej na okres 3 lat, a może orzec go nawet dożywotnio !
Ponieważ przestępstwo z art. 177 k.k. oznacza, że co najmniej jedna osoba odniosła obrażenia ciała, ucieczka z miejsca wypadku może skutkować ponadto odpowiedzialnością za przestępstwo nieudzielenia pomocy opisane w art. 162 k.k.
Niezależnie od powyższych wymiernych konsekwencji ucieczki z miejsca wypadku, takie zachowanie sprawcy przestępstwa niekorzystnie wpłynie przy ustalaniu wymiaru kary.